Napisze to tutaj, drukowanymi literami, bo nie każdy to rozumie. DZIADKI I GRUBASY OUT. NIE, NIE POTRZEBUJĘ KOLEJNEGO ZAWAŁOWCA, ANI TYM BARDZIEJ GRANATA CO MNIE ZGNIECIE SWOJĄ WAGĄ, FUJ. Nie jestem cudem ani greckim bogiem, ale szanujmy się.
Cóż... Netflix&Chill? Kogoś w swoim wiekh, albo zbliżonym, co chce mieć przytulaka, mruczącego. Chętnie jakieś dobre wino, a w zamian daje dobre towarzystwo i inteligentnego chłopaka, który zainteresuje cię czymś więcej niż inni. Nie przeszkadza mi odległość. A jeśli bedzie nam się dobrze rozmawiać.. Opcja miłego zakończenia wieczoru to też jakiś plan ;)